Zalewamy ławy
05.09.2017
Za 5 ósma rano dostaję telefon od pana Czarka, co z zamówioną bednarką, bo pada i musimy dziś zalewać ławy, ponoć około 12-ej. Dobrze, że wziąłem tydzień urlopu w pracy. Wstaję, jem kanapkę i jadę na budowę. Przesiadam się do VW Transportera i jedziemy z wykonawcą do hurtowni odebrać zamówioną bednarkę. Szczęście, że realizacja zamówienia w 24h. Procedura odbioru w firmie Oninnen dosyć skomplikowana i czasochłonna, więc na plac budowy wracamy jakoś koło 10-ej. Tu lekkie zamieszanie wśród pracowników, bo grucha zamówiona jednak na 11-tą!, a tu trzeba jeszcze kilka słupów skręcić, a inwestor jeszcze każe jakąś bednarkę spawać i to po zarysie fundamentu. Chłopaki upierają się, że wystarczy tylko "wąsy" dospawać... Jakoś przekonałem, że mają pospawać wokół, ale nie miałem już szans tego dopilnować i posprawdzać, gdyż musiałem jechać do sąsiedniego powiatu po kierownika budowy.
Jak wróciliśmy trwało już zalewanie, więc wszystkich połączeń bednarki nawet nie widziałem. Gdybym robił sam, dałbym jeszcze linię po wewnętrznym fundamencie (podobno bok kratki nie powinien przekraczać 20m, u nas przekracza), tym bardziej, że ze 100m bednarki, jeszcze trochę zostało. Wąsy też zostały wyprowadzone niedbale, nie w osi ścian, czasem zbyt krótkie, albo prostopadle do ściany po ktorej będą szły; nie lubię takich niedociągnięć, które później trzeba korygować, a można było ich uniknąć małym nakładem pracy i chęci...
Tata, tj. pan kierownik, kazał jeszcze przesunąć jeden ze słupów wraz ze zbrojeniem ławy bardziej w oś fundamentu, tu i ówdzie usunąc trochę obsypanej ziemi z wykopu...
Generalnie zalewanie wyglądało dość masakrycznie (jak na moje małe doświadczenie w zalewaniu ław, tyle co relacje na innych blogach)
kilka fotek z tego niezapomnianego etapu:
Tu zwracałem, uwagę na zbyt bliskie umiejscowienie zbrojenia w stosunku do krawędzi wykopu... oczywiście bezskutecznie:( czy to naprawdę taka trudność ułożyć to cholerne zbrojenie centralnie w wykopie...? A tu wykop nie wytrzymał naporu mżawki... oj chyba pójdzie tego betonu...
Pójdzie... :(
na częsci garażowej tata zarządził wykonanie na szybkiego "schodków", gdy z garażma niższe ściany fundamentowe, a przez tą ilośc betonu zaraz zbankrutuję:( No i nie wiadomo, czy betoniarnia by dokręciła jeszcze kilka metrów; pewnie i by dokręciła, ale robotnicy musieliby czekać kalejną godznkę, czy też dwie... ehhh...
i poszło 43m3 betonu B25...
i po kieszeni też poszło...
a miało być 20k pln taniej niż przy wywózce całości ziemi i szalunkach.
W narożniku oberwanym wyszło trochę niżej, bo zabrakło jeszcze jakieś 0,5m3 betonu, podobno wyrówna się bloczkami...