fundamenty obsypane na zimę
28.12.2018
Ostatni wpis w tym roku; i wreszcie zasypaliśmy fundamenty!!! tzn ekipa pana Czarka, z którą się rozstaliśmy, zasypała:)
Na 9-tą miała przyjechać wywrotka z piachem. Byłem na działce około 8.45; pochodziłem, pokontemplowałem; i tak prawie do 10-ej. Nie wytrzymałem i wyciągnąłem z auta cięższy asortyment, aby podziałać przy bezsensownie wymurowanych progach w domu.
Po 11-ej przyjechała ekipa pana Czarka, a po 12ej wywrotka z piachem.
po 13-ej było już tak:
Na wiosnę czeka mnie odkopywanie, ale trudno; lepiej spać spokojnie niż martwić się, żeby nie przemarzło jakby przyszła zima stulecia... Tymczasem nasi sąsiedzi przez 2 tygodnie ocieplili cały dom i położyli dachówkę... czarną... mimo warunków MPZP na czerwień i brąz:/ my dalej czekamy na naszą tekową Topas'kę, ale to pewnie w styczniu;)
I efekt mojego 3-godzinnego zmagania się z materią martwą:
Skuty próg z bloczka betonowego z wiatrołapu do salonu^
Skuty próg z cegieł do kotłowni^
Skuta pierwsza warstwa bloczków betonowych drzwi do garażu ^
O ile cegły idą w miarę łatwo, to bloczki stawiają zdecydownie większy opór:( Jak pomyślę, że jeszcze dwa otwory tarasowe 1,8m, jedno HST 2,70, garaż 5,5m i nadproże między kuchnią a salonem też ponad 5m, to mi się słabo robi i trochę szkoda mi mojego nowego Boscha:(
Tymczasem...