żegnamy pierwszą ekipę
27.11.2017
Po blisko 3-miesiącach (bez 3 dni) od wytyczenia budynku, żegnamy się z ekipą Pana Czarka.
Mury stoją, jest trochę niedociągnięć, z którymi będziemy musieli się zmagać w dalszych etapach, ale jest, stoi... coś na kształt naszego Akorda:)
Panowie jeszcze na odchodne wylali na więźbę pozostałości impregnatu jaki inwestor zakupił wcześniej aby zaimpregnować deski szalunkowe, które później miały iść na dach.
Po mojej interwencji skuli zamurowany trójnik i wstawili płaty wełny zgodnie z instrukcją.
Kratek wentylacyjnych i dostępu do odskraplacza już nie wykuli.
Cały styropian już w kleju:
Ale kleju jak na lekarstwo:
Nadproże w łazience:
Fundament mam w takim stanie na zimę. W sobotę 2-go grudnia miał zostać obsypany piachem przez pana Czarka. Jest 17-ty grudnia, a w fundamentach dalej woda...
Cóż zapłaciliśmy za robociznę to czego oczekiwać.
Finalnie poszło 45k pln, miało być 50k, ale ze względu na brak ocieplenia fundamentów, brak uporządkowania działki i liczne błędy ekipy, stwierdziliśmy, że tyle kasy nie damy i już.
Jeszcze rurce od kominka się oberwało;)
I tak oto fundamenty będziemy musieli ocieplić sami na wiosnę;
No i kolejny etap przed nami... dach...