zalewamy chudziaka
18.09.2017
Zalaliśmy chudziaka. Poszło 16m3 betonu B20. Udało mi się dojechać przynajmniej na część tego procesu:)
Tata zalecił dodatkowe wzmocnienia, w postaci kratownic pod ścianki działowe:
Dowiedziawszy się rano, że mają zalewać zmusiłem wykonawcę, przy pomocy kierownika budowy, aby wykonał dla mnie przepusty pod prąd i domofon. Nie będę później sam sobie kuł i wiercił w chudziaku i fundamencie, skoro można to załatwić prościej. Udało im się coś wyrzeźbić z pomocą rur PCV:
Dospawali także kawałek bednarki, tzn. mam nadzieję, bo ten fragment był już zalany po moim przyjeździe. Nie wiem tylko czemu miał służyć ten fragment pomarańczowej rury PCV; chyba żeby utrudnić późniejsze położenie izolacji poziomej pod ściany...
W międzyczasie zauważyłem brak kanału powietrznego do kominka, który to miał być położony dopiero po zagęszczeniu we wierzchniej warstwie piachu.
Telefon do taty, czy coś zmieniał w tej kwestii; oczywiście, że nie zmieniał; wykonawca zaś stwierdził, że wspólnie ustalaliśmy, że rura pójdzie w warstwie styropianu... ehh... Tata kategorycznie stwierdził, że ma iść w piachu, a że rury nie ma pod ręką to prędko zbito z desek coś na kształt korytka w chudziaku, celem późniejszego zakopania przewodu. Niestety koło komina poszły dodatkowe kratownice pod ścianki działowe; do tej pory nie mam pojęcia jak ta rura została przeciśnięta pod kominek i w jakim stanie została obsypana "zagęszczonym" piachem:/
Całość zalana, zatapianie kratownicy:
Jeszcze wyrównanie listwą wibracyjną:
Stan zero osiągnięty:) tylko nie wiem czemu z ociepleniem fundamentów czekamy na nadejście zimy:/