zalewamy strop
26.10.2017
Nareszcie, zalewamy strop:)
Rano tata zlecił drobne poprawki zbrojeniowe; podobno poprawiono zbrojenie przy kominach oraz jakoś wciśnięto górne zbrojenie schodów. Niestety nie mam zdjęć ostatecznego zbrojenia po poprawkach, gdyż dojechałem na budowę już pod koniec wylewania pierwszej gruszki.
Także obserwowałem cały proces wyłącznie z dołu;
Zamówione było 36m3 betonu B25.
Po wylaniu trzeciej gruszki dzwoni betoniarnia czy te cztery gruszki starczą, czy trzeba coś dosłać. Ale jeszcze nie dojechała 4-ta gruszka z 9 kubikami, więc wyliczyć ciężko. Leci "majster" do tych na stropie i pyta czy wystarczy... nie ma mowy.. zalali do podciągu przy salonie, to na oko zabraknie... ale ile...? No nie wiemy... wchodzi "majster" po rusztowaniu rzucić okiem i ustalić ile trzeba domówić... po konsultacjach z robotnikami i wizji lokalnej, tudzież telefonie do kierownika ekipy staje na domówieniu 5m3...
Lecę do samochodu, biorę projekt... wyliczam szerokość x długość budynku pozostała do zalania x grubość stropu... wychodzi mi jakieś niespełna 11m3, a przecież odchodzi pojemność zbrojenia...
No nic, zobaczymy jak się akcja potoczy...
przyjechała 4-ta grucha; wylewają...
No i co?
Zabraknie może z pół metra sześciennego... Dodatkowy transport odmówiony; co zabraknie dokręci się w betoniarce.
Ostatecznie ostatnie pół metra z czyszczenia gruszki zostało wrzucone na górę ręcznie i obyło się bez konieczności uruchamiania betoniarki.
Strop zalany; od jutra wznosimy ściany poddasza:)